Showing posts with label migdały. Show all posts
Showing posts with label migdały. Show all posts

Friday, 13 November 2015

Na dobry początek 13-go dnia miesiąca

  

   Aby dobrze rozpocząć dzień powinno się zjeść dobre śniadanie. Ja chcę aby dzisiejszy dzień był dobrym dniem, pomimo tego, że jest to piątek 13-go. W takie dni szczególnie powinniśmy być dla siebie milsi i otaczać się miłością i być szczęśliwi.  Ja dziś zdecydowałam się na gofra z płatków owsianych z migdałami i kremem bananowo-czekoladowym. Śniadanie bardzo pyszne, rozweselające i dające energię na cały dzień.

Na gofra zużyłam:
jedno jajko,
dwie łyżki płatków owsianych- można je zmielić, wtedy masa będzie gładsza, ja tego nie zrobiłam
cynamon
trochę mleka migdałowego
łyżeczkę płatków migdałowych

Całość mieszamy i wylewamy na nagrzaną gofrownicę, w czasie kiedy gofr się zapieka, kroimy jabłko i 1/2 banana robimy krem czekoladowy. Połówkę banana rozgniatamy widelcem, dodajemy kakao i mamy kremik.

To wszystko, ot cała filozofia.

Smacznego :)




Monday, 26 October 2015

Cytrynowo-czekoladowy tofurnik.

 

          W piątek miałam podejście numer dwa do tofurnika. Miałam wszystkie produkty oprócz agaru, dlatego użyłam galaretki cytrynowej. Było to jedyne odstępstwo od mojego prawie wegetariańskiego i wegańskiego ciasta.

Na spód użyłam:
Szklanki mieszanki orzechów(migdały, nerkowce, ziemne, laskowe, włoskie, słonecznik) namoczone przez noc w szklance wody. 
Trochę kaszy manny.

Masa:
Dwie kostki tofu, każda po 200 gram
Galaretka cytrynowa
Miód
Ksylitol
Mleko ryżowe o smaku kokosa

Polewa:
Prawie cała tabliczka ciemnej gorzkiej czekolady z chilli od Lindt
Owoce i sok granatu

          Ciasto zaczęłam od namoczenia dzień wcześniej szklanki orzechów (mieszanka laskowych, nerkowców, ziemnych, włoskich, trochę migdałów i słonecznika). W piętek wszystko zmiksowałam i wyłożyłam na blaszkę. Mój spód był zbyt mokry- za dużo wody, dlatego dodałam trochę kaszy manny , żeby zebrała wilgoć. Sądzę, że gdybym wcześniej je odcedziła, spód nie byłby tak mokry. W każdym razie kasza dała radę, spód  wsadziłam do zamrażalki na jakieś 30 minut. W tym czasie przygotowałam sobie masę i galaretkę, Dwie kostki tofu zmieliłam razem z 6 łyżeczkami miodu, sokiem z jednej cytryny, kilkoma łyżkami mleka kokosowego, żeby masa była bardziej gładka i dwoma łyżeczkami ksylitolu- wiem , może się wam wydawać dużo słodkiego, ale chciałam się pozbyć smaku tofu,dopiero potem mnie olśniło, że mogłam dodać więcej cytryny. Do gotowej masy dodałam galaretkę i wsadziłam znowu do zamrażalki. Całość pięknie się zastygła, w sumie to wyszły mi z tego lody. Ciasto włożyłam do lodówki, w której przeczekało do soboty. W sobotę wylałam na swój tofurnik rozpuszczoną gorzką czekoladę z chilli i posypałam go owocami granatu. Włożyłam znowu do lodówki, żeby się dobrze zastygła czekolada.

Wyszło wspaniałe!!! Moi mięsożerni znajomi też byli zachwyceni!! Tak!! O to chodziło:)

Cieszę się z mojego tofurnika. Już wiem co robić a czego nie następnym razem .

Kilka wskazówek i dla was:
1. Odcedźcie porządnie orzechy z wodu/ mleka, lub użyjcie ciasteczek.
2. Dodajcie przynajmniej dwie cytryny. Smak ciasta i tak się zmieni jak wszystkie składniki sobą przesiąkną. Ja w swoim pierwszym cieście nie dodałam cytryny, ale było ono całkowicie czekoladowe, więc cytryna byłby zbędna.
3. Dodajcie agar- jeśli jesteście na całkowitej diecie wegańskiej/ wegetariańskiej. Ja powoli przechodzę na wegetarianizm i drobne odstępstwa jeszcze mi się zdarzają.
4. Ciasto dobrze jest przygotować na kilka godzin przed przybyciem gości. Ja zaczęłam w piątek bo chciałam zaoszczędzić sobie trochę czasu w sobotę.
5. Tak naprawdę to możecie z tofu zrobić wszystko, to tylko zależy od was jak będzie wyglądać wasze ciasto i jak będzie smakować.
6. Wszyscy piszą o dodawaniu mleka kokosowego z puszki. Ja dodałam zwykłe mleko ryżowe o smaku kokosa i też mi wyszło.

Smacznego :)



Thursday, 22 October 2015

Kolorowo w ten pochmurny dzień

  Dziś na śniadanie miałam dwie opcje,  albo omlet na słono albo słodka sałatka owocowa. Na czym stanęło?  Na sałatce�� Moja słabość do wszystkiego co słodkie jest niewyobrażalna..

Sałatka kojarzy mi sie z cieplym latem, kiedy najlepiej jest jesc orzeźwiające nas potrawy i schaładzajace. Jednak nawet w taka pochmurna pogodę warto jest dodac sobie troche słodyczy i slonca, chocby wlasnie poprzez sałatkę. 
Ja do swojej użyłam:
Kiwi
1/2 banana
1/2 jabłka
Troche nasion granatu
Migdałów
Łyżeczkę młodego jeczmienia
Łyżeczkę ostropestu
Pokruszonej chalwy
Łyżeczkę siemienia lnianego

Wszystko razem łączymy i jemy.  Smacznego.

Przed sałatka wypiłam ciepla wodę z miodem (odstaną przez noc ) z cytryną. Picie tej wody zapewni wam lepsza odporność-miod jako naturalny antybiotyk, i cytryna jako srodek odkwaszajacy organizm,  przede wszystkim oczyszczający i wspomagający pracę wątroby.

Translate