Koniec z mięsem, koniec z nabiałem. Przechodzę na zieloną stronę mocy. Kuchnia wege i raw.
Showing posts with label na słodko. Show all posts
Showing posts with label na słodko. Show all posts
Wednesday, 4 November 2015
Czeko, czeko, czekomasło.
Każdy miewa dni, kiedy za nim coś chodzi i chodzi, i sami nie wiemy co chcemy zjeść, ale wiemy, że ma to być słodkie. ZA mną też chodziło coś słodkiego, coś co łatwo się robi z minimalnej ilości składników.
Zdecydowałam się na domową nutellę, która jest smaczna, delikatna, łatwa w przyrządzeniu, zaspokaja ochotę na coś słodkiego i nadaje się do przechowywania w lodówce.
Na nutellę potrzebowałam:
1/2 awokado
1 bana
łyżka ciemnego kakao
miód
Wszystko wrzuciłam do blendera i zmiksowałam na gładką ciemną masę. Całość przelałam do słoiczka i wstawiłam do lodówki.
To czekoladowe masło, można dodać do kanapek, naleśników, placków lub zjeść samodzielnie jako deser.
Smacznego
Śniadanie w domu.
Niedługo czekają mnie życiu duże zmiany. Początkiem tych zmian jest rezygnacja z pracy
i przeprowadzka do domu rodziców. Lubię być u rodziców, to miejsce pełne wspomnień, smaków
i zapachów. W moim domu zawsze było dużo ludzi, a jak dużo ludzi to i dużo dobrego jedzenia. Moimi ulubionymi potrawami były flaki- najlepsze robione przez mojego tatę, bigos- babci Ireny, szarpańce- zawijasy z ciasta drożdżowego z mięsem, gulasz wołowy i kurczak z ryżem na słodko mojej mamy. Tak, dużo mięsa. Teraz kiedy nie jem mięsa trochę mi tych dań brakuje, ale widzę wyższy cel w zmianie jedzenia
imyślenia, wiem że dobrze mi to zrobi. Oprócz dań mięsnych były też ciasta i dania mączne. Moim ulubionym ciastem z dzieciństwa był i nadal jest pleśniak,ciasto z kaszą manna oraz murzynek cioci Ali. Nie mogłoby też zabraknąć "grzybków". Danie z pokolenia na pokolenie lubiane przez wszystkich domowników. Grzybek to grubszy naleśnik, który jest grubszy na środku i cieńszy po bokach. Ostatnio moja babcia zrobiła je na śniadanie i wszyscy znowu poczuliśmy się dziećmi... Ahh pełnia szczęścia. Trzeba jednak pamiętać, że to danie jest kaloryczne i nie polecam jeść go dzień w dzień.
i przeprowadzka do domu rodziców. Lubię być u rodziców, to miejsce pełne wspomnień, smaków
i zapachów. W moim domu zawsze było dużo ludzi, a jak dużo ludzi to i dużo dobrego jedzenia. Moimi ulubionymi potrawami były flaki- najlepsze robione przez mojego tatę, bigos- babci Ireny, szarpańce- zawijasy z ciasta drożdżowego z mięsem, gulasz wołowy i kurczak z ryżem na słodko mojej mamy. Tak, dużo mięsa. Teraz kiedy nie jem mięsa trochę mi tych dań brakuje, ale widzę wyższy cel w zmianie jedzenia
imyślenia, wiem że dobrze mi to zrobi. Oprócz dań mięsnych były też ciasta i dania mączne. Moim ulubionym ciastem z dzieciństwa był i nadal jest pleśniak,ciasto z kaszą manna oraz murzynek cioci Ali. Nie mogłoby też zabraknąć "grzybków". Danie z pokolenia na pokolenie lubiane przez wszystkich domowników. Grzybek to grubszy naleśnik, który jest grubszy na środku i cieńszy po bokach. Ostatnio moja babcia zrobiła je na śniadanie i wszyscy znowu poczuliśmy się dziećmi... Ahh pełnia szczęścia. Trzeba jednak pamiętać, że to danie jest kaloryczne i nie polecam jeść go dzień w dzień.
Ciasto na grzybek składa się z tych samych składników co na naleśniki, tylko że jest ono cięższe, ma konsystencje gęstej śmietany. Nie mam niestety zdjęcia, może kolejnym razem uda mi się je zrobić, nim wszystkie grzybki znikną z powierzchni ziemi :)
Ja dziś zamiast przepisu na grzybek podam wam przepis na naleśnika/placki/tosty z płatków owsianych. Jest to ciasto uniwersalne, przetestowane przeze mnie wiele razy i na wiele sposobów. Z tego przepisu możecie zrobić naleśniki/-a w zależności od ilości wody/ mleka i jajek, oraz płatków owsianych. Możecie również zrobić chlebki w zamykanym tosterze.
Ja wczoraj zrobiłam dla siebie i mamy po dwa takie placki z tostera.
Na ciasto potrzebujemy:
4 łyżki płatków owsianych- możecie je zmielić lub nie, zależy to od was. Ilość płatków jest uzależniona od ilości osób, które chcecie uraczyć plackami.
mleko roślinne lub trochę wody- mleko/ woda są potrzebne aby zmiksować wszystko ze sobą lepiej. Jeśli miksujecie w blenderze będziecie potrzebować jakiegoś płynu, jeśli chcecie zrobić jedną porcję możecie dodać łyżkę mleka i wymieszać wszystkie składniki w kubku.
jajko- jeśli nie chcecie dać jajka dajcie pół banana
trochę proszku do pieczenia
cynamon
kakao
Wszystkie składniki miksujemy i wlewamy na rozgrzaną patelnie lub do zamykanego tostera/ gofrownicy.
Smażymy z każdej strony do momentu zarumienienia się brzegów i środka.
Przekładamy na talerz i dekorujemy tym na co mamy ochotę.
Ja dałam twaróg, trochę banana, jabłko, dżem z borówek, pestki dyni, siemię lniane, owoce goji.
Moja miłość do słodkich śniadań nigdy się nie zmieni... :)
![]() |
Owsiane tosty na słodko |
Monday, 26 October 2015
Cytrynowo-czekoladowy tofurnik.
W piątek miałam podejście numer dwa do tofurnika. Miałam wszystkie produkty oprócz agaru, dlatego użyłam galaretki cytrynowej. Było to jedyne odstępstwo od mojego prawie wegetariańskiego i wegańskiego ciasta.
Na spód użyłam:
Szklanki mieszanki orzechów(migdały, nerkowce, ziemne, laskowe, włoskie, słonecznik) namoczone przez noc w szklance wody.
Trochę kaszy manny.
Masa:
Dwie kostki tofu, każda po 200 gram
Galaretka cytrynowa
Miód
Ksylitol
Mleko ryżowe o smaku kokosa
Polewa:
Prawie cała tabliczka ciemnej gorzkiej czekolady z chilli od Lindt
Owoce i sok granatu
Ciasto zaczęłam od namoczenia dzień wcześniej szklanki orzechów (mieszanka laskowych, nerkowców, ziemnych, włoskich, trochę migdałów i słonecznika). W piętek wszystko zmiksowałam i wyłożyłam na blaszkę. Mój spód był zbyt mokry- za dużo wody, dlatego dodałam trochę kaszy manny , żeby zebrała wilgoć. Sądzę, że gdybym wcześniej je odcedziła, spód nie byłby tak mokry. W każdym razie kasza dała radę, spód wsadziłam do zamrażalki na jakieś 30 minut. W tym czasie przygotowałam sobie masę i galaretkę, Dwie kostki tofu zmieliłam razem z 6 łyżeczkami miodu, sokiem z jednej cytryny, kilkoma łyżkami mleka kokosowego, żeby masa była bardziej gładka i dwoma łyżeczkami ksylitolu- wiem , może się wam wydawać dużo słodkiego, ale chciałam się pozbyć smaku tofu,dopiero potem mnie olśniło, że mogłam dodać więcej cytryny. Do gotowej masy dodałam galaretkę i wsadziłam znowu do zamrażalki. Całość pięknie się zastygła, w sumie to wyszły mi z tego lody. Ciasto włożyłam do lodówki, w której przeczekało do soboty. W sobotę wylałam na swój tofurnik rozpuszczoną gorzką czekoladę z chilli i posypałam go owocami granatu. Włożyłam znowu do lodówki, żeby się dobrze zastygła czekolada.
Wyszło wspaniałe!!! Moi mięsożerni znajomi też byli zachwyceni!! Tak!! O to chodziło:)
Cieszę się z mojego tofurnika. Już wiem co robić a czego nie następnym razem .
Kilka wskazówek i dla was:
1. Odcedźcie porządnie orzechy z wodu/ mleka, lub użyjcie ciasteczek.
2. Dodajcie przynajmniej dwie cytryny. Smak ciasta i tak się zmieni jak wszystkie składniki sobą przesiąkną. Ja w swoim pierwszym cieście nie dodałam cytryny, ale było ono całkowicie czekoladowe, więc cytryna byłby zbędna.
3. Dodajcie agar- jeśli jesteście na całkowitej diecie wegańskiej/ wegetariańskiej. Ja powoli przechodzę na wegetarianizm i drobne odstępstwa jeszcze mi się zdarzają.
4. Ciasto dobrze jest przygotować na kilka godzin przed przybyciem gości. Ja zaczęłam w piątek bo chciałam zaoszczędzić sobie trochę czasu w sobotę.
5. Tak naprawdę to możecie z tofu zrobić wszystko, to tylko zależy od was jak będzie wyglądać wasze ciasto i jak będzie smakować.
6. Wszyscy piszą o dodawaniu mleka kokosowego z puszki. Ja dodałam zwykłe mleko ryżowe o smaku kokosa i też mi wyszło.
Smacznego :)
Thursday, 22 October 2015
Mój pierwszy tofurnik.
Odkąd zaczęłam się interesować kuchnia wege i raw naoglądałam się wielu postów odnośnie tofurnika. Oczywiście sama chciałam od razu go spróbować zrobić w domu. Po zapoznaniu się z wieloma przepisami i przeanalizowaniu naz, które nie były mi znane, jak agar, karob itp. podjęłam decyzję, że trzeba spróbować bez tych obco brzmiących produktów. Tak więc w swoim pierwszym tofurniku, agaru w ogóle nie dodałam, dałam za to budyń czekoladowy, na dobra sprawę nie potrzebnie, a karob zastąpiłam zwykłym kakao.
Podam wam przepis na mój pierwszy tofurnik, który nie był zbyt wysoki, ponieważ użyłam jednego opakowania tofu a nie dwóch.
Tofurnik mocno czekoladowy:
Na spód:
jakieś 7 ciasteczek słodkich, pewnie pszennych z masą mnóstwa zła ( tak wiem, najgorsze co może być, jednak nic nie miałam pod ręką a do sklepu mi się nie chciało iść, ehh to lenistwo....)
około 1/4 kostki roztopionego masła
Na masę:
opakowanie tofu
kakao
budyń czekoladowy około 2 łyżek
cukier trzcinowy
mleko około 1/2 szklanki
Na polewę:
pół tabliczki gorzkiej 70% czekolady
Ciastka wrzuciłam do blendera i zmiksowałam z masłem. Następnie przełożyłam do foremki, uklepałam i włożyłam do lodówki.
W czasie kiedy spód zastygał , przygotowałam masę serową. Tofu wraz z kakao, tylko czubata łyżka stołowa, budyniem i cukrem -do smaku i mlekiem, wrzuciłam do pojemnika i używając blendera ręcznego zaczęłam miksować. Masa wyszła mi bardzo gładka i dość gęsta. przełożyłam ją na spód i włożyłam do lodówki na jakieś 3 godz. Po tym czasie przygotowałam czekoladę, którą polałam swoje ciasto. Na jeszcze nie zastygniętą czekoladę wrzuciłam trochę wiórków kokosowych. Całość wsadziłam do lodówki na całą noc.
Od samego rana dnia następnego chodziło za mną to ciasto, jednak dzielnie się trzymałam do czasu po obiedzie, kiedy to mogłam się rozkoszować kawą i swoim niebywale słodkim ciastem... uuuu niebo...
Mojej rodzince też smakowało, chociaż mama cały czas mi powtarzała, że czuje tofu... ja tam czułam tylko słodką rozkosz...
Wskazówki dla was:
* dodajcie sok z cytryny- pozwoli wam zniwelować smak tofu
* użyjcie dwóch kostek tofu, a nie jednej, w tedy masy będzie więcej i ciasto wyjdzie wyższe
* już wiem po co był tego agar- agar to substancja żelująca, która jest używana zamiast żelatyny. Jeśli nie macie go pod ręką , śmiało użyjcie galaretki, ja tak zrobię następnym razem
* CIASTECZKA!!! zastąpcie czymś zdrowszym, np. płatkami owsianymi, lub ciastkami owsianymi, albo orzechami namoczonymi wcześniej w wodzie
Jak na razie był to mój pierwszy tofurnik. Jutro zabieram się za kolejny :)
Subscribe to:
Posts (Atom)