Wednesday 25 June 2014

Cały dzień pada...


Dzisiejszy dzień nie należy do najładniejszych ani do najprzyjemniejszych... Pogoda nie dopisuje, przez co mój nastrój nie jest najlepszy i moje samopoczucie również. W takie dni jak dzisiejszy aż się ma ochotę nigdzie nie wychodzić i zostać w domu, w łóżku, pod kołdrą, trzymając dobrą książkę w ręku i pijąc herbatę ewentualnie gorącą czekoladę, oczywiście domowej roboty. Niestety życie nie zawsze jest takie fajne i nie zawsze można zrobić to co się chce. Ja dziś chcąc nie chcąc musiałam pisać pracę mgr. Ale tak mi to opornie szło,,, przecież jest tyle ciekawszych rzeczy do zrobienia ;p a to obiad można ugotować, a to obejrzeć nowy serial, a to na zakupy się wybrać.. i tak cały dzień ;) Tylko świeczki sprawiają dziś, że ten dzień wydaje się przyjemniejszy i spokojniejszy. 

Powietrze ma zapach pomarańczy z wanilią, człowiek się relaksuje, zakłada ciepły sweter, na nogach ma wełniane skarpety, na stole stoi kubek grzanego wina z pomarańczą, w ręku trzyma książkę, która jest pomieszaniem romansu z dreszczowcem..  hmm taki dzień bardzo by się przydał...

Wcześniej już pokazałam wam swoje śniadanie, teraz pora na obiad i kolacje. Powiem wam tylko, że moje jedzenie ogranicza się do 3 posiłków dziennie i ogromnej ilości wypitej przeze mnie wody mineralnej!! Tak jak wczesniej jadłam 5 posiłków i czasem byłam nadal głodna, tak teraz te 3 mi w zupełności wystarczą. Zobacze jak to będzie kiedy wrócę do pracy i znowu będę latać na najwyższych obrotach, ale póki co to jest wszystko ok i czuję się rewelacyjnie!!!

Po śniadaniu, które było koło 11 nic nie jadłam aż do obiadu, który miałam koło 15. W międzyczasie tylko wypiłam kawę z mlekiem i duże ilości wody mineralnej.
Dziś na obiad było:
pierś z kurczaka ( połowa naprawdę dużej piersi, posypana przyprawą gyros i zgrilowana)
kasza gryczana ( jakieś  3 łyżki)
fasolka szparagowa (200g)
1/2 ogórka
3 rzodkiewki

Kurczaka zgrillowałam, kaszę ugotowałam, fasolkę również. Ogórka pokroiłam w kosteczkę, tak samo rzodkiewkę. Sos do sałatki składał się z: jogurty, 2 ząbków czosnku, kilku listków świeżej bazylii, pieprzu czarnego. Muszę przyznać, że połączenie świeżej bazylii i czosnku nadaje potrawą rewelacyjny smak. Stają się one jakieś bardziej orzeźwiające i smaczniejsze:) Moim zdaniem jedno z najlepszych połączeń jakie miałam do tej pory.



Po takim sycącym obiedzie było nie miałam miejsca w żołądku już na nic, ale po 4h człowiek znowu głodnieje i trzeba coś zjeść:)

Kolacja to sałatka z :
plastra sera fety
świeżego szpinaku
mixu sałat
pomidorków koktajlowych
oliwek
i pestek dyni, słoneczniku i siemienia lnianego

taka sałatka może być 
idealna jako danie samodzielne, starter albo dodatek do dania głównego. 

Jest już godzina 20 45 przede mna jeszcze trening a potem spać. Jutro zapowiada sie męczący i bardzo pracowity dzień.

spokojnego wieczoru kochane!! 
Pamiętajcie to TY jesteś najważniejsza i TY walczysz o swoje szczęście<3 p="">



No comments:

Post a Comment

Translate